Wirginia & Wiktor
Dziś troszkę na opak
nie my Ich opisujemy lecz Oni nas:
„Jak można podsumować współpracę z tymi świetnymi ludźmi ?
Można krótko: zaraz po decyzji o ślubie, kontakt z nimi był najlepszą decyzją w naszym życiu😀Mówi to samo za siebie😀
Można też dłużej: nie wiem co nas połączyło- Bóg, międzygalaktyczny pył czy może jedna z druhen (tak, raczej ona😀), ale to była świetna decyzja😎Mimo, że oblegani jak kebab po udanej imprezie ( tak samo dobrzy 😅), ale udało się nam trafić na wolny termin i bum! Zanim się obejrzałam byliśmy już po wstępnym spotkaniu gdzie kupili mnie (Ok, nas z mężem ) totalnie: osobowością, nastawieniem do życia, pasją, która biła od nich z każdej strony i tym, że mieliśmy wspólną wizje zdjęć i ślubnych i plenerowych.Świetna opcja wysłania propozycji zdjęć i potem ich realizacja 😀Potem poleciało nie wiem kiedy, ale za szybko! Sesja narzeczeńska- przyznam, chciałam zrezygnować, ale dobrze, że tego nie zrobiłam! Po pierwsze: jedno spotkanie więcej z nimi😀Po drugie: przydało nam się doświadczenie z profesjonalnym fotografem- parę godzin i czuliśmy się swobodniej przed aparatem w dniu ślubu🙂
Ojjj w dzień ślubu: spełnili swoje zadanie perfekcyjnie, co widzę zawsze jak patrzę na swoje zdjęcia ślubno-weselne 😎
Ale jest też złe wspomnienie związane z nimi: moment kiedy przychodzą się pożegnać na naszym weselu- łezka w oku😕Ale nie ma to tamto, żyło się dalej😀
Plener, hmmm 😄Odkryliśmy piękne zakątki Zamojszczyzny.
Efekt pięknych nas( skromność przede wszystkim! 😅) i genialnego Grześka? Właśnie na nie patrzę i chce jeszcze raz- w tym samym składzie😀
Mogłabym pisać dalej, ale kto by to czytał. Jednym zdaniem: nie ma takich trzech, pięciu, dziesięciu jak ta dwójka!
Miłość do siebie i pracy, bezcenne😀P.S. Już szykuje ich na następne wyzwania z nami😀”
Wirginia & Wiktor