Może i w pisaniu tak średnio można rzec nam idzie, za to w zdjęcia to Sara potrafi, a i G. czasami z filmem coś do oglądania wykombinuję 🙂Tym razem tworzyliśmy dla Kasi i Łukasza, a czuliśmy się jak u swoich ludzi, bo w sumie tak sporo ich tam takich „naszych było” taki fajnych, zwariowanych i których wspominamy często myśląc o weselnych wojażach. Czy Kasia z Łukaszem też zajmą takie miejsce w naszych wspominkach? Z pewnością! Bo jak tu nie wspominać takich salw śmiechu 🙂
Za dużo nie napiszemy bo film i zdjęcia czekają już na oglądanie, ale, ALE! Z całego serducha życzymy sobie takich chwil i jak najwięcej tak wspaniałych ludzi jak Angelika i Krystian !
Będzie to historia o tym jak „skalpelek poślubił sikawkę” 😀 Czyli On strażak, Ona chirurg, zakochani w sobie bez pamięci! Ona spokojny i opanowany jak na kapitana przystało, Ona temperamentna i pozytywnie szalona. Wszystko odbyło się w naszym pięknym Zamościu. Najpierw z ekipą Deltapix i Elmotion ruszyliśmy na przygotowania Kuby, poprzez szykowanie się w gronie roześmianych koleżanek Magdy (jak sami zobaczycie przydały się do zdjęcia sukni z okna :D) trafiając do Kościoła św. Michała, a na szalonej zabawie w Karczmie pod Lasem skończywszy. Syrena strażacka do toastów, zimne ognie, czerwony kabriolet, tańce pod samym dachem karczmy i podgrzewający atmosferę zespół Texas z Rudą na czele. Czego chcieć więcej? No chyba, że zimnej wody bo atmosfera była iście gorąca, a parkiet płonął pomimo takiej ilości strażaków na sali. Spotkaliśmy się z nimi jeszcze raz w dniu sesji, opowieści o weselu nie było końca. W głębi serducha fotografa mam nadzieję, że spotkamy się jeszcze nie raz z tymi niesamowitymi. Nie przeciągam już dalej, resztę niech opowiedzą zdjęcia.