Dziś historia Marleny i Wojciecha. Można powiedzieć, że znana nam od podszewki, a to dlatego, że znamy się nie od dziś z Marlena znajomość trwa już kilka dobrych lat. A zaczęło się od zbiegu okoliczności w czasie studiów. Mimo dużej ilości wspólnych znajomych, chodzenia do szkół w tej samej miejscowości poznałyśmy się dopiero w Lublinie. I tak wspólnie przeżyłyśmy 3 lata mieszkając razem wiele rzeczy się wtedy działo, oj wiele Pamiętam jakby to było wczoraj jak Marlena opowiadała o swoim wymarzonym facecie, wymarzonym ślubie.. i wiecie co? Warto marzyć bo w końcu zjawił się On- wyczekiwany, przystojniak w mundurze. No i stało się! Po kilku wspólnych latach spotkali się przed ołtarzem. W wymarzonym kościele powiedzieli sobie TAK. Potem do białego rana bawili się w przepięknych wnętrzach Browaru Sulewskiego.Pojawiliśmy się tam im my, nie tylko w roli fotografujących, ale trochę i filmujących i bawiących się Jakiś czas później, spotkaliśmy się w szklarni. Od zawsze chcieliśmy znaleźć się w takim miejscu, ale ciężko nam było tam trafić. Aż w końcu się udało! Piękne jesienne słoneczko uciekało nam bardzo szybko, ale udało się zrobić co nie co Dzień zakończyliśmy wizytą w Nieliszu. Mnóstwo uśmiechu, emocji związanych mamy z tym wpisem. Zapraszamy do obejrzenia […]
Read MoreKarolina i Mateusz byli dla nas nie lada wyzwaniem, a to za sprawą tego, że ich sesję narzeczeńska, którą możecie zobaczyć tutaj wykonywaliśmy po dłuugiej przerwie. Byli pierwszą parą, z którą spotkaliśmy się w sezonie 2019. Sesję narzeczeńską wykonaliśmy z ogromnym stresem, bo baliśmy się, czy nie zapomnieliśmy jak to wszystko się robi 😀 Potem było już z górki 😀 A wszytko to za ich sprawą. Wiecznie uśmiechnięci, wpatrzeni w siebie z ogromną miłością. Dzień ślubu rozpoczął się od fryzur i makeupów u niezawodnych dziewczyn z JustBlush. Następnie szybka przebiórka Mateusza, ostatnie szlify dekoracji auta i znów spotkanie z Karoliną, tym razem w jej rodzinnym domu. Tam atmosfera iście ślubna. Lekki stresik u domowników. Dopięcie stylizacji Karoli, na ostatni guzik. Mnóstwo ochów i ach,ów, ale cóż się dziwić skoro wglądała olśniewająco! No i w końcu pojawił się On. Z obstawą nie byle jaką. Targom nie było końca. Aż w końcu po długich pertraktacjach Państwo Młodzi się spotkali. Wymiana całusów, czułych spojrzeń, uścisków i dobrych słów od najbliższych przy błogosławieństwie i popędziliśmy do kościoła. Tam dużo wzruszeń podczas przysięgi. ( I tutaj takie słowo od nas dla wszystkich przyszłych nowożeńców: Drodzy Młodzi! Nie tłumcie tych emocji w sobie! Łzy szczęścia są przepiękne! […]
Read MoreJadąc na przygotowania do Beaty, nie myślałem o tym jakim pojazdem przyjedzie Pan Młody, ba chyba nikt się nie spodziewał. Rafał wpadł na Zamojskie osiedle POTĘŻNYM autem w całym znaczeniu słowa tego. Cale miasto aż wibrowało od ryku silników i dźwięku klaksonów ciężarówek, gdy oboje jechali do kościoła, dodatkowo w nie byle jakiej obstawie, by powiedzieć sobie to najważniejsze TAK. Oczywistą sprawą był też szpaler, jak to na brać motocyklową przystał – z kasków. Po tym jak zatańczyli swój swój pierwszy taniec uciekliśmy na kilka portretów w okolice Karczmy Zamojszczyzna. Później działo się na parkiecie nie mało, śpiewy, tańce podrzucanie i smaczny tort. Nie zabrakło też łez wzruszenia, a na koniec zimnych ogni. Tak, to był piękny dzień. Sala Karczma Zamojszczyzna Oprawa muzyczna The Clubbers Band Kamera HM Dron Dekoracje i florystyka inLove Sukienka Tom Sebastien Makijaż i fryzura Just Blush Biżuteria W. Kruk Garnitur i dodatki Giacomo Conti
Read MoreNa nasze pierwsze spotkanie Monika przyszła w obstawie swojego kochanego taty, który jak się później okazało, był nieocenionym nawigatorem, bo zarówno My jak i Łukasz z elmotion studio zgubiliśmy się w drodze do ich domu . Drogę ze spokojem i konkretnymi wskazówkami przekazywał nam na bieżąco, gdy w „desperacji” zadzwoniliśmy stojąc pośrodku niczego, gdzie google uparcie twierdziło: jedź dalej, jedź dalej, a dalej drogi nie ma 😀 Już na miejscu zrobiliśmy mały podział ról. Sara towarzyszyła Monice, a ja wraz z Łukaszem asystowaliśmy Kostkowi podczas przygotowań. Pomimo, że oboje wychodzili z tego samego domu, to po raz pierwszy w pełnej krasie zobaczyli się w przydomowym ogrodzie. Ślub w przepięknej zamojskiej katedrze, ksiądz grający na gitarze i oczywiście nieoceniony tata prowadzący córkę do ołtarza. Tam z uśmiechami na ustach powiedzieli sobie TAK, po czym szybko pognali do Oranżerii Hotelu Koronny, aby przy wtórze zespołu….. bawić się i szaleć do samego rana. Szczerze. Sesja to powinien być u nich całkowicie oddzielny rozdział. Monika, jak to na Pannę Młodą przystało „źle wychodzi na zdjęciach”. Och ile razy my to już słyszeliśmy 😀 standardowo okazało się, że zdecydowanie przesadzała. Po pierwszym portrecie, jaki jej zrobiłem, to życzę sobie jak najwięcej takich niefotogenicznych Par Młodych […]
Read MoreAga i Zbyszek od samego początku określili, czego od nas wymagają. „Łapcie moment, nie chcemy ustawianych zdjęć, z resztą wiecie co robić:)” challenge accepted- pomyśleliśmy! Ale tak naprawdę od razu wiedzieliśmy, że będzie się działo i będzie co łapać. Jakiś czas temu w dniu ślubu towarzyszyliśmy siostrze Zbyszka – i wtedy była petarda! Nie mogło być inaczej i teraz. Ale od początku… ślub raczej w stylu klasycznym, no może poza stylizacją Pana Młodego, ale to było do przewidzenia 😀 Piękna suknia, klasyczne loki, uśmiech nie schodzący z twarzy młodych, rodziców i gości. A to co się działo na parkiecie, wiemy tylko my i Ci, którzy byli na tym weselu. No i mamy nadzieję, że dowiecie się i Wy 🙂
Read MoreWyobraźcie sobie czerwcowy długi weekend, najprawdopodobniej najgorętsze dni tego lata. Jeden z tych upalnych dni na ślub wybrali Sylwia i Gerard. Żar lał się z nieba, w sumie, przysłowiowo, z każdego się lało. Ale Państwo młodzi byli wniebowzięci. Po pierwsze to najważniejszy dzień w ich życiu, po drugie jako mieszkańcy Anglii zachwycenia byli upalną pogodą, w końcu słońca nie mają tam za dużo:D Ominęła ich największa burza w regionie, która miała miejsce zaledwie kilka kilometrów od kościoła. Niestety oberwało się nieco ich gościom, ale nikt nie wnosił zażaleń. Przygotowania nieco nerwowe, na kilka par rąk, bo przecież zawsze jest za mało czasu. Nawet Grzegorz się do czegoś przydał, oprócz stania z aparatem oczywiście, bo kto lepiej zawiąże krawat, jak nie fotograf 🙂 czasu oczywiście było jak nadto, więc gdy Gerard przyjechał wypasionym autem do Sylwii, nieco za wcześnie :p mogliśmy pogadać, zrobić trochę zdjęć z rodziną, im samym. Popędziliśmy w końcu do kościoła. Tam Oni cały czas wpatrzeni w siebie. Czuć było to szczęście w powietrzu. Wymiana obrączek bez większych problemów i chwilę później bawiliśmy się już na weselu. O tej części nic nie napiszemy, bo przeszła nasze najśmielsze oczekiwania! A jednak wspomnimy o prezencie od rodziców, był to wybuchowy […]
Read More